Do warszawskiej „Muzyki” (pismo ukazywało się w latach 1924–1938) Koffler pisywał dość rzadko, łącznie 7 razy (1930–1936). Były to dwa artykuły, list do redakcji, odpowiedzi na dwie ankiety miesięcznika, polemika, relacja. W tym okresie Koffler redagował dwa własne czasopisma („Orkiestrę”, a później także „Echo”). Na łamach „Muzyki” częściej można było przeczytać na temat Kofflera, niż natrafić na tekst jego autorstwa. W 1930 r. zamieszczono anonimową recenzję Streichtrio op. 10, na którą w następnym numerze ukazała się krótka odpowiedź kompozytora (Koffler objaśniał budowę utworu). O trwającym zainteresowaniu redakcji twórczością lwowskiego kompozytora świadczy to, że jeszcze w tym samym roku na łamach „Muzyki” informowano, że Koffler „ukończył sonatinę fortepianową oraz małą symfonię w trzech częściach” (Nowe kompozycje, „Muzyka” 1930, nr 4 z 20 IV, s. 263).

„Muzyka”
W opublikowanych artykułach własnych Koffler dwukrotnie odniósł się do kwestii radia w kulturze muzycznej (w 1932 i 1935 r.). W 1934 r. odpowiedział na ankietę „Muzyki” zatytułowaną Muzyka polska w niebezpieczeństwie (redakcja pytała o przyczyny upadku ruchu muzycznego w Polsce), z kolei w 1935 r. odpowiedział na ankietę Moje największe wzruszenie muzyczne. Jedyna relacja zamieszczona przez Kofflera w „Muzyce” dotyczyła przebiegu konkursu Międzynarodowego Towarzystwa Muzyki Współczesnej odbywającego się w Pradze w 1935 r.
W 1936 r. na łamach warszawskiej „Muzyki”, a następnie przemyskiej „Orkiestry” ukazał się dwugłos polemiczny na temat zjawisk w muzyce najnowszej, autorstwa Józefa Kofflera i lwowskiej muzykolog Stefanii Łobaczewskiej. Łobaczewska łączyła twórczość Albana Berga z określonymi (lewicowymi) poglądami politycznymi, czemu zdecydowanie sprzeciwił się Koffler (który rozdzielał zjawiska obecne w muzyce i polityce).