Niewiele o nim wiemy. Jednak z pewnością był jednym z najwybitniejszych uczniów Józefa Kofflera. I wysoko cenionym. Dość przypomnieć, co napisał o nim w liście do Slavko Osterca z 2 grudnia 1936 r.:
[...] proszę, abyś miał oko na mojego ucznia Jakuba Munda z przysłanych polskich rzeczy; jeszcze nie w pełni rozwinięty, ale bardziej nowoczesny niż inni Polacy.
W ten sposób Koffler powierzał opiece przyjaciela utwór Munda rekomendowany przez polską komisję pod uwagę międzynarodowego jury festiwalu MTMW w Paryżu. Niestety, z dalszej korespondencji z Ostercem wynika, że kompozycja ta – Symfonia kameralna – w ogóle nie została przedłożona jury obradującemu pod koniec 1936 r., co być może miało związek z konfliktem między Kofflerem a władzami polskiej sekcji stowarzyszenia.
Początkowo pracował jako skrzypek w Filharmonii, następnie jako dyrygent orkiestry Teatrów Miejskich we Lwowie, by w 1934 r. zastąpić Romana Palestra na stanowisku kierownika muzycznego tej instytucji. Od 1936 r. dyrygował także orkiestrą filharmoniczną. Na jednym z koncertów symfonicznych, które odbyły się w tym roku we Lwowie wykonano z sukcesem „całkiem udałą jego kompozycję" – Suitę taneczną (Alfred Plohn, VII. Koncert – Mund-Dubiska, „Chwila” 3.03.1936, wyd. poranne). W teatrze najczęściej dyrygował komediami muzycznymi i operetkami, ale nierzadko bywało też, że pisał lub opracowywał muzykę do spektakli. Np. w 1933 roku do Bachantek Eurypidesa, a w 1936 – do Koriolana Szekspira w reżyserii Leona Schillera. W 1938 r. z kolei wystawiono we Lwowie sztukę Zawsze wierny. Widowisko z przeszłości Lwowa Henryka Zbierzchowskiego, do którego napisał muzykę. W 1939 r. stworzył także ilustrację do cieszącej się dużym powodzeniem baśni scenicznej Kot w butach Wandy Dobaczewskiej w reżyserii Szpakiewicza. W okresie sowieckiej okupacji Lwowa był z kolei dyrygentem Państwowego Teatru Opery i Baletu we Lwowie.
Najprawdopodobniej został zamordowany podczas okupacji niemieckiej (1941–1944) w obozie lwowskim przy ulicy Janowskiej 134. Według Filipa Friedmana (Zagłada Żydów lwowskich, Łódź 1945) był członkiem obozowej orkiestry więźniów pod dyrekcją Leona Striksa. Niepotwierdzone relacje sugerują ponadto, że na polecenie Obersturmführera Wilhelma Rokity skomponował „tango śmierci” (Tango fun toyt) – melodię graną podczas selekcji więźniów i egzekucji. Świadkowie wspominają, że melodia ta miała hipnotyczny, przejmujący charakter.